Przejdź do treści

Tatuaż Wednesday i nowe wzory

Kolejne miesiące za nami, powstało wiele udanych tatuaży, jak np. tytułowy tatuaż Wednesday Addams. Kosztowało to całą masę pracy i dziesiątki godzin przygotowań. Z powodu przemęczenia czasami brakuje energii, by regularniej aktualizować stronę www czy Instagrama. Nie wiem więc jakim cudem wkręciliśmy jeszcze w tryby przygotowanie nowych wersji voucherów. Są pięknie zilustrowane projektami moich niedawnych tatuaży. Jedną z przygotowanych wersji możecie zobaczyć poniżej. Myślę, że jest klimacik i wydruki są perfekcyjne, czyli wszystko zgodnie z planem 😉

Jest o czym dzisiaj napisać. Oczywiście nie wrzucam 100% mojego dorobku, bo niekiedy wzory są bardzo specyficzne, często nieduże lub tekstowe, chyba nie ma sensu, by robiły za wypełnienie. Zamiast tego wybieram te, które prezentują coś nowego, czy to od strony artystycznej czy techniki wykonania.

Tatuaż Wednesday, południca i zwierzaki

Na początek zdecydowanie wyróżniłabym tatuaż Wednesday, ze względu na dopracowanie samego wzoru jak i drobiazgowe wykonanie założeń projektowych. Kolejny kolorowy tatuaż z ptakiem też jest bardzo delikatny, można się pozachwycać liniami. Pora na południcę. Tym razem nie jest to piękne dziewczę na kształt muerty, a szkaradny potwór z połamaną żuchwą. Wiele godzin spędziłam oddając grę światłocienia, by odpowiednio ukazać bogate detale wzoru, jak np. latające tu i ówdzie robactwo, kłosy zboża czy purchle na wężowym języku południcy. Dalej sarenka z rudym kolorze, mopsik uwierzyć w wilka nie może. Dalej leszego wiatry przygnały, wcale ten projekt nie jest za mały. I znowu wilki, matko, o boże chyba się z żalu zakopię w norze.

Kończąc kącik poetycki zgrabnie omijam temat wilków, za którymi nie przepadam i przechodzimy dalej czyli do sporej opaski z nordyckimi motywami. Przyszło mi do głowy, że jak już robię coś pracochłonnego to zrobię sobie poszarpane literki, by to nieco projekt dosmaczyć. Wyszło to przednio. Kolejny wzór z anime cenię głównie za niewielką skalę i interesującą kompozycję. Kot z „Czarodziejki z księżyca” to albo Luna albo Artemis. W tym dniu robiłam dwa bliźniacze tatuaże i nie pamiętam który to ten na fotce. Zdaje się że Luna. Anioł stróż na zakończenie i na dobrą wróżbę.